Witajcie kochane,
Jakiś czas temu napisałam tutaj w blogu o moim pierwszym w życiu starciu z kamerą.
Pamiętacie ten wątek, gdzie wspomniałam o połkniętym 2 metrowym kiju od szczotki hehehe? no tak to właśnie to........ to moja przygoda,a właściwie starania znalezienia pracy w TV.
Zaczęło to się tak,że od jednej z Was dostałam linka z info Dekoratorni, która to na łamach Facebooka szukała osób do pracy.
A,że ja jestem jaka jestem hihihihihihi postanowiłam spróbować.
Faktem jest jednak to,że troszkę czasu upłynęło zanim odważyłam się do nich odezwać.
Więc.... napisałam, pojechałam, dałam ciała i wróciłam :)
Nie żałuję ani sekundy spędzonej w Dekoratorni, gdyż czuję,że moja osoba wzbogaciła się o dodatkowe doświadczenie i jeśli jeszcze kiedykolwiek będę miała taką szansę,aby stanąć przed kamerą na pewno nie będę miała już takiego cykora jak wtedy.
No i słowo harcerza..... od dziś nie uciekam na wakacjach przed mężem-kamerzystą :P.
Chciałam Wam jeszcze napisać i nakłonić do tego,aby któraś z Was spróbowała swojego szczęścia. Oni nadal szukają,a jak szukają to domyślam się,że do tej pory nikogo nie znaleźli (mówię domyślam bo nie dostałam informacji od nich,czy coś ze mną będzie? :()
Jeśli któraś z Was byłaby zainteresowana zapraszam tutaj:
KLIKPowodzenia i ściskam Magda
ps fotka przed decydującym starciem :)

No i tu już było po mnie. Myślałam,że jak postawię na spontan to pójdzie gładko bo ja straszna gaduła jestem,ale w rezultacie był BLOK i KIJ. Trza było się wykuć na blachę i poszło by jak po maśle ;P