piątek, 29 czerwca 2012

Nocą :)

Nie mogłam się opanować,dlatego też zamieściłam to zdjęcie ogródka nocą.
Wiecie... ja zawsze marzyłam o takim miejscu w ogrodzie,gdzie czułabym się jak w klimatycznej kawiarence.
Teraz mam ;).
Miłej nocy życzę wszystkim,a potem fajnego i słonecznego weekendu.
Do zobaczenia za 8 dni. Po powrocie pochwalę się co robiłam w pracy.
Buziaki

Oj działo się.....:)

Witajcie dziewczyny,

Bardzo długo mnie nie było....wiem i z góry przepraszam. Obowiązki niestety odebrały mi przyjemność blogowania :(.
Dużo ostatnio rzeczy pozmieniało się w moim życiu.
Otrzymałam zlecenia na kilka dużych projektów, zmieniłam co nie co w swoim ogrodzie, wzięłam się w końcu za szycie (bo dostałam porządnego kopa od pewnej osóbki ;)**).
Tak więc siedzę i szyję. Różne rzeczy hihihihi,ale poduch i innych domowych przydasi nadal nie potrafię szyć. Pewnie już się nie nauczę bo przyznam szczerze,że w ogóle mnie to nie kręci ;).
Chciałabym Wam dzisiaj pokazać co wyczyniałam ostatnio w moim ogrodzie.
Ponieważ zakończyłam już swoją działalność twórczą "w domu" przyszedł czas na naprawienie tego co zniszczyłam.
I tu pod pędzel poszła kostka brukowa z której wykonany mamy taras oraz meble ogrodowe.
Z prawej strony naszego mieszkania pierwotnie ustawiona była pergola za którą uzbierała się niezła kupka śmieci. Niestety tak się kończy,gdy człowiek myśli,że coś mu się przyda ;).
Tak,więc zabrałam się za ta stertę gratów którą bez "zmiłuj się" wywaliłam na śmietnik.
Pergola została zdemontowana,a w jej miejsce postawiliśmy domek ogrodowy.
Ta natomiast powędrowała w inne miejsce tworząc romantyczny kącik dla dwojga z dala od sąsiedzkich oczu ;).
Bez bicia przyznam się,że strasznie dużo czasu zabrało mi wybieranie kolorów jakie mają zagościć w ogrodzie. Zdecydowałam się na granat i biel (jakoś mam obecnie przesyt pastelami).
Padło na wersję bezpieczną, którą można fajnie łączyć z barwami jasnymi i mocnymi jak pomarańcz,zieleń,czy czerwień.
Ogród potrzebuje jeszcze kila szlifów.
Z białej drabinki stworzonej z domkowych resztek powstanie wieszak. Trza mi tylko wieszaków "ślimaczków" itp. aby pokazać Wam pełną jego odsłonę.
Będzie służył do ekspozycji gratów takich, jak stara emalia,ale na prawdę stara (nie stylizowana ;).
Z starego parasolnika poczynię osłonkę na kwiaty (folia w środek i gotowe).
Domek również troszkę się zmieni (obiecuję pokazać jak skończę). Pomyślę jeszcze jak wykorzystać miejsce gdzie obecnie brzydko wystają pustaki :(.
Muszę jeszcze zaopatrzyć się w fajne kwiatki i wiaderka,ale taką prawdziwą wisienką na torcie będzie balia, którą obiecała mi siostra :**.
To by było na tyle ględzenia.
Zapraszam do fotek.
Ściskam Magda

Przed i po :







piątek, 8 czerwca 2012

BLONDYNA :)

Witajcie kochane/ni,

Na szybciutko mój wczorajszy Twór :)
Szykuję się na nasze spotkanko. Za parę godzin pojawią się pierwsi, nocni przybysze.
Jutro czekam na kolejną ekipę kobitek ;).
Życzę Wszystkim udanego, słonecznego weekendu.
buziaki dla Was :**



wtorek, 5 czerwca 2012

Lodówka....

Czasem zgroza nie jednej z nas ;).
Oczywiście ten co ma lodówkę za parę tysi nie ma co narzekać.
Moja to już babcinka i miała dużo przebarwień i przetarć.
Bardzo długo się do niej zabierałam,dlatego spięłam się i postanowiłam ją odświeżyć bo już niedługo nasze spotkanko,więc jak ja bym wyglądała z taką lodówą obdrapaną hehehehehe :P
Na początku miałam zamiar wykleić ją etykietami z botanika itp. : kwiaty, owoce, motyle, ptaki. Jednak z czasem wybiłam sobie z głowy ten pomysł. Jestem znana ze zmienności i szybko mi się nudzą pewne rzeczy.
Nie zaryzykowałam opcją na stałe :)


Jak ją poczyniłam?
Więc tak... lodówę wpierw mocno zeszliowałam,a potem zabezpieczyłam przed korozją gruntem. Na to nałożyłam farbę Interior Flugger w kolorze SUN 14.
To czarne z boku to tablica.
Cudowną blaszkę,którą widzicie mam od naszej SYL.
Koniecznie zajrzyjcie do jej sklepiku,gdzie można kupić przepiękne rzeczy.

To by było na tyle przynudzania. Lecę do sprzątania i szykowania menu na zlot.

aaaa na koniec dodam,że wszystkie posty dodaję w pośpiechu,dlatego z góry przepraszam za byki. Jak coś zauważycie to śmiało piszcie. Nie obrażę się ;P

buziaki




niedziela, 3 czerwca 2012

Ogrodniczka :)

Witajcie kochani,

Wczoraj wieczorkiem jak zwykle planów miałam strasznie dużo. Zazwyczaj kończy się u mnie to tak,że wskakuję do wanny potem do wyrka i już nic nie robię.
Ale wczoraj postanowiłam w końcu wziąć się za stertę moich materiałów.
Kolekcjonowałam ją przez ponad rok i na tym się moja działalność w tym temacie niestety kończyła.
Uszyłam taką lalę:



Gacie tego typu wykorzystywałam kiedyś dla Tild.
Teraz postanowiłam ubrać w nie tą oto skandynawską panienkę :)

Buziaki,
Magda

sobota, 2 czerwca 2012

Kolorowe nowalijki :)

Witajcie kochani,
Szybciutko pokazuję co poczyniłam ostatnio.
Domek był już pomalowany na biało,ale troszkę mi się znudził dlatego rozweseliłam go wklejając różyczkę.
Bransoletka to moja pierwsza "taka" praca z zastosowaniem koralików i innych ozdób.
Mam nadzieję,że będzie się Wam podobać.
buziaki,
M.



piątek, 1 czerwca 2012

Samochwała w kącie stała........

i tak wciąż opowiadała.... WYGRAŁAM!!!!!
hahahaha nie grzeszę ostatnio skromnością wiem i z góry przepraszam.
No,ale co zrobić skoro człek się cieszy?.
Przyznam,że miałam dzisiaj strasznie skopany dzień.
Tak...dzisiaj. W Dzień Dziecka. Byłam MEGA wypasioną mamą,ale tylko rano :(.
Po południu ze zmęczenia żyłka mi pękła no i poszłam po bandzie :(.
Cóż nic na to nie poradzę...stało się.

Zaczęłam robić sobie analizę dzisiejszego dnia.
Pomyślałam.... "ale jestem wredną matką" tym samym błagając,aby wydarzyło się dzisiaj coś takiego, co sprowadzi mnie na właściwe tory.
No i się wydarzyło :).
Właśnie się dowiedziałam, że wygrałam przepiękne taśmy w blogu Lawendowy Dom.
Blog ten prowadzony jest przez Beatę Lipov.
Zakręconą pozytywnie babkę, którą większość z nas już zna :).
Korzystając z okazji chciałabym Was serdecznie zaprosić do nowego, równie magicznego miejsca stworzonego przez Beatę KLIK.
Tutaj na pewno nie jednemu poprawi się nastrój :).

Bardzo się cieszę z wygranej. Mam ostatnio jakąś dobrą passę,a wiecie jak to z nią jest.... aż się boję,aby zaraz na mnie się coś nie zwaliło jak grom z jasnego nieba.
Wierzę jednak,że najważniejsze jest: pozytywne myślenie!!!!
Także do dzieła!!

Na koniec:

Wszystkim bardzo dziękuję,że trzymacie za mnie kciuki, a Tobie Beatko jeszcze raz za poprawę dzisiejszego dnia:**

Ściskam Magda

Popularne posty