Właśnie...czemu nie? :)
Może tak wspólnie damy sobie kopa do pracy?.
Zapraszam do zabawy wszystkie dziewczyny,które zaległy w błogim lenistwie i nie mogą się z tego stanu wydostać.
Do akcji przyłączyła się już Kasia, która codziennie będzie pokazywała 1 projekt z wcześniej zakupionych, tildowych książek.
Może ktoś jeszcze ma ochotę w ten sposób zmobilizować się do pracy?.
Wpisujcie się Wszystkie chętne pod tym postem. Będziemy się wzajemnie podglądać :).
Buziaki
ps Zainteresowanych zapraszam do mojego Candy TU.
Do wygrania 100zł na zakupy w moim sklepie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Hi dziewczyny, Będzie mi niezmiernie miło zaprosić Was do mojej zabawy. To pierwsze Candy w tym blogu :) Do wygrania bon na zakupy w moim sk...
-
Witajcie kochane, Jakiś czas temu obiecałam Wam, że umieszczę w blogu kursiki na moich projektach. Co prawda ten przedmiot na którym chcę Wa...
-
Witajcie kochane, W końcu udało mi się sklecić kursik dla Was. Wiem,że jest długo wyczekiwany za co bardzo przepraszam. Mam nadzieję,że uda ...
I ja też chyba się skuszę bo i mi potrzeba porządnej mobilizacji.
OdpowiedzUsuńTez mam plan uszyc coś codziennie ale będe całe sprawozdanie pisała np. raz w tygodniu-ze szczegółowa informacja co danego dnia uszyłam.
Czyli od kiedy zaczynamy ?:)
pozdrawiam
Anetko kiedy chcesz.Ja startuję 12 stycznia. Kasia dopiero w lutym.
OdpowiedzUsuńWażna jest sama idea,że deklarujesz się zrobić coś i pokazać w blogu.
Ja będę takie projekty pokazywać każdego dnia,gdyż to uchroni mnie przed przekładaniem czegoś na dzień następny ;)
:**
Ja bym chciałaaaa, ale u mnie z czasem jak ze śniegiem tej zimy :P
OdpowiedzUsuńJa się chyba też dołączę do akcji, ale z troszku innymi zasadami - tzn. z mocnym postanowieniem przynajmniej 1 posta w tygodniu :) (pd przyszłego tygodnia zaczynając :P). niestety wiem, że codzienne blogowanie w moim wydaniu jest nierealne :P
OdpowiedzUsuńniemniej pomysł super i wielce mobilizujący :)
pozdrowienia
To ja się mobilizuję, że będę codziennie tu zaglądać::)
OdpowiedzUsuńech gdybym umiala cos fajnego zrobic to na pewno przylaczylabym sie, tzn cos tam bym zrobila ale czy byloby to warte pokazania to nie wiem;) no a po drugie brak czasu:( moze za miesiac jak juz bedzie skonczona sypialnia sprobuje swoich sil w szydelkowaniu... ;)
OdpowiedzUsuńKasia bedzie robic 1 projekt na tydzien, nie na dzien. Przecież ona bidulka zostałaby pokopana maksymalnie.
OdpowiedzUsuńA co do mnie-oj niewykonalne takie założenie. Ale fajnie by było gdybym pisała z jeden post na tydzien
Jak to mówią: "Pan Bóg się śmieje, gdy mówisz, że masz plan :-)". Coś w tym jest. Nie mówię głośno o swoich planach, bo Pana Boga będą bolały boki ze śmiechu :-)
OdpowiedzUsuńA tak po cichutku, codziennie planuję sobie, że zacznę jeść mniej o połowę:-)...
...I już słyszę gromki śmiech z niebios :-)
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny
Haniu w blogu napisała "jeden dzień-jeden projekt".
OdpowiedzUsuńMariaPar co do jedzenia to się z Tobą zgadzam bo mam to samo.Natomiast jeśli chodzi o pracę to jak mam plan realizuję go do samego końca i nie ma,że boli. Często potem przepłacam to zmęczeniem,ale coś za coś.
Także zrobię wszystko,aby się wyrobić w czasie bo już dosyć go zmarnowałam.
Wyznaczyłam sobie cel i mobilizację,którą jest pokazywanie Wam moich prac.
Myślę,że już czas wyciągnąć swoją osobę z letargu. Nie chcę więcej tłumaczyć nic nie robienia dziećmi itd.
O masz- no masz racje-przepraszam. Ale ją podszczypuje. Fiu fiu trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńja sobie też muszę takie zobowiązanie dać, bo u mnie ciężka z systematycznością dodawania postów...
OdpowiedzUsuńspoko Hanuś ;) wiesz jak ja bym sobie dawała tydzień na to, to i tak bym wsio zostawiała na ostatnią chwilę :P
OdpowiedzUsuńAszi dziękuję za odwiedziny :*
To chyba i ja powinnam dla własnego dobra się przyłączyć :) Od dłuższego czasu tkwię w przepastnej pustce, chyba trochę jak u Ciebie...za dużo na siebie wzięłam i ani się spostrzegłam jak coś co uwielbiam przestało mi sprawiać przyjemność. Przekładałam z dnia na dzień i tak wszystko stoi i się kurzy tylko no właśnie, ciężko się zabrać. Notki na blogu też miałam pisać częściej ;) a tymczasem 2,4 tygodnie...no wstyd po prostu :( Także ja chętnie od lutego się dołączę :) i raz na tydzień będę pokazywała nową pracę :)
OdpowiedzUsuńZEBY MI SIE MADZIU TAK CHCIAŁO JAK ..MI SIE NIE CHCE .ECH.....SZKODA GADAC CO TO SIE POROBIŁO ZE MNA OD TEGO NOWEGO ROKU!! WSTYDZĘ SIE WŁASNEGO LENISTWA ;-)))POZDRAWIAM CIEPLUTKO.
OdpowiedzUsuńPomysł wart wykorzystania! Ja, gdybym umiała takie piękne rzeczy robić co Wy wszystkie razem to byłoby super! Ale niestety takich zdolności nie posiadam. Jednak postanawiam sobie, że zacznę pomaleńku uczyć się i raz w tygodniu zrobić jakąś fajną rzecz. Codziennie niestety nie dam rady - nie wykonalne.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za pomysł i życzę Wam wszystkim porządnego kopa do pracy!Trzymam za Was kciuki :))
Pozdrawiam
Hanka kłania się czytanie ze zrozumienie hehe :)
OdpowiedzUsuńliczę siły na zamiary - wiem ile mi zajmuje uszycie jednego tildowego anioła, więc 1dzień-1projekt będzie raczej wykonalny ;)
i nie szczyp za mocno bo siniaki będę miała :P
Mario - nigda, ale to nigdy nie robiłam planów noworocznych, tylko szłam na żywioł i to co zesłał los, ale to trza zmienić, bo ten los se jaja ze mnie ostatnio robi niestety :(
buziaki
Kasia
nigdy*
OdpowiedzUsuńPomysł bardzo mi się podoba, jednak z góry wiem, że fizycznie nie podołam :)Będę jednak podglądać i trzymać kciuki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To ja codziennie obiecuję Was mobilizować i podglądać ;)
OdpowiedzUsuńOj ,ja już od dawna jestem zmobilizowana na maxa,a że czasu mam mało na szycie,bo przy dzieciach to tylko późne wieczory,to nie dam rady codziennie czymś nowym zabłysnąć,ale słowo,że się nie obijam:)))
OdpowiedzUsuńach, ja bym chciała, ale nie dam rady :( czasu nie starcza :( a niby jestem matką w domu...
OdpowiedzUsuńO to ja sie zglaszam, wczoraj dokonczylam wieszak ktory czekal na to bym cos z nim zrobila dobre pol roku :DDD Licze na wzajemna moblike :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziewczyny dzięki,że trzymacie za Nas kciuki.
OdpowiedzUsuńPostaram się nie dać ciała :P
Karmeleiro no skąd ja to znam? :)wciąż mi czasu brak,ale jakoś się zepnę i dam radę ;)
Bree dziękuję za odwiedziny.
Mobilizować będziemy nic się nie martw także czekamy na Twój wieszaczek.
oj podziwiam zapał, ja na pewno codziennie nie dam rady, ale biorę Was za świadków, że w tym roku skończę projekty i realizacje moich pokoi - jewsli finanse pozwolą:) dzieciaki i my będziemy mieli swoje sypialnie gotowe do zimy:)
OdpowiedzUsuńDołączam :) Zaczęłam właśnie od dzisiaj, bo moje święta już drugi tydzień się ciągnęły :P Nie mogę nic takiego jak Kasia obiecać, bo nie mam tyle czasu, ale mam już w głowie parę pomysłów i na pewno je zrealizuje :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńchetnie bym sie wpisala ale już sie obawiam tych wirtualych mobilizujących kopniakow, 1 projekt=1 dzien to nierealne ale moze ciut częsciej niz do tej pory byłoby wskazane:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam :) Ja nie podolalam jednemu wyzwaniu na miesiac, a co dopiero mowic tu o codziennym zobowiazaniu. Kciuki trzymam i zobowiazuje sie codziennie tu zagladac i zostawiac slad po sobie :))
OdpowiedzUsuńZawsze razem raźniej :) Ja na razie walczę by nie zaczynać nowych projektów a pokończyć zaczęte - to mój plan na siebie :)
OdpowiedzUsuń