sobota, 7 stycznia 2012

Akcja "mobilizacja" czemu nie?

Właśnie...czemu nie? :)

Może tak wspólnie damy sobie kopa do pracy?.
Zapraszam do zabawy wszystkie dziewczyny,które zaległy w błogim lenistwie i nie mogą się z tego stanu wydostać.
Do akcji przyłączyła się już Kasia, która codziennie będzie pokazywała 1 projekt z wcześniej zakupionych, tildowych książek.

Może ktoś jeszcze ma ochotę w ten sposób zmobilizować się do pracy?.

Wpisujcie się Wszystkie chętne pod tym postem. Będziemy się wzajemnie podglądać :).
Buziaki

ps Zainteresowanych zapraszam do mojego Candy TU.
Do wygrania 100zł na zakupy w moim sklepie.

28 komentarzy:

  1. I ja też chyba się skuszę bo i mi potrzeba porządnej mobilizacji.
    Tez mam plan uszyc coś codziennie ale będe całe sprawozdanie pisała np. raz w tygodniu-ze szczegółowa informacja co danego dnia uszyłam.
    Czyli od kiedy zaczynamy ?:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Anetko kiedy chcesz.Ja startuję 12 stycznia. Kasia dopiero w lutym.
    Ważna jest sama idea,że deklarujesz się zrobić coś i pokazać w blogu.
    Ja będę takie projekty pokazywać każdego dnia,gdyż to uchroni mnie przed przekładaniem czegoś na dzień następny ;)
    :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym chciałaaaa, ale u mnie z czasem jak ze śniegiem tej zimy :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się chyba też dołączę do akcji, ale z troszku innymi zasadami - tzn. z mocnym postanowieniem przynajmniej 1 posta w tygodniu :) (pd przyszłego tygodnia zaczynając :P). niestety wiem, że codzienne blogowanie w moim wydaniu jest nierealne :P
    niemniej pomysł super i wielce mobilizujący :)
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja się mobilizuję, że będę codziennie tu zaglądać::)

    OdpowiedzUsuń
  6. ech gdybym umiala cos fajnego zrobic to na pewno przylaczylabym sie, tzn cos tam bym zrobila ale czy byloby to warte pokazania to nie wiem;) no a po drugie brak czasu:( moze za miesiac jak juz bedzie skonczona sypialnia sprobuje swoich sil w szydelkowaniu... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasia bedzie robic 1 projekt na tydzien, nie na dzien. Przecież ona bidulka zostałaby pokopana maksymalnie.
    A co do mnie-oj niewykonalne takie założenie. Ale fajnie by było gdybym pisała z jeden post na tydzien

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak to mówią: "Pan Bóg się śmieje, gdy mówisz, że masz plan :-)". Coś w tym jest. Nie mówię głośno o swoich planach, bo Pana Boga będą bolały boki ze śmiechu :-)
    A tak po cichutku, codziennie planuję sobie, że zacznę jeść mniej o połowę:-)...
    ...I już słyszę gromki śmiech z niebios :-)
    Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny

    OdpowiedzUsuń
  9. Haniu w blogu napisała "jeden dzień-jeden projekt".
    MariaPar co do jedzenia to się z Tobą zgadzam bo mam to samo.Natomiast jeśli chodzi o pracę to jak mam plan realizuję go do samego końca i nie ma,że boli. Często potem przepłacam to zmęczeniem,ale coś za coś.
    Także zrobię wszystko,aby się wyrobić w czasie bo już dosyć go zmarnowałam.
    Wyznaczyłam sobie cel i mobilizację,którą jest pokazywanie Wam moich prac.
    Myślę,że już czas wyciągnąć swoją osobę z letargu. Nie chcę więcej tłumaczyć nic nie robienia dziećmi itd.

    OdpowiedzUsuń
  10. O masz- no masz racje-przepraszam. Ale ją podszczypuje. Fiu fiu trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  11. ja sobie też muszę takie zobowiązanie dać, bo u mnie ciężka z systematycznością dodawania postów...

    OdpowiedzUsuń
  12. spoko Hanuś ;) wiesz jak ja bym sobie dawała tydzień na to, to i tak bym wsio zostawiała na ostatnią chwilę :P

    Aszi dziękuję za odwiedziny :*

    OdpowiedzUsuń
  13. To chyba i ja powinnam dla własnego dobra się przyłączyć :) Od dłuższego czasu tkwię w przepastnej pustce, chyba trochę jak u Ciebie...za dużo na siebie wzięłam i ani się spostrzegłam jak coś co uwielbiam przestało mi sprawiać przyjemność. Przekładałam z dnia na dzień i tak wszystko stoi i się kurzy tylko no właśnie, ciężko się zabrać. Notki na blogu też miałam pisać częściej ;) a tymczasem 2,4 tygodnie...no wstyd po prostu :( Także ja chętnie od lutego się dołączę :) i raz na tydzień będę pokazywała nową pracę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ZEBY MI SIE MADZIU TAK CHCIAŁO JAK ..MI SIE NIE CHCE .ECH.....SZKODA GADAC CO TO SIE POROBIŁO ZE MNA OD TEGO NOWEGO ROKU!! WSTYDZĘ SIE WŁASNEGO LENISTWA ;-)))POZDRAWIAM CIEPLUTKO.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pomysł wart wykorzystania! Ja, gdybym umiała takie piękne rzeczy robić co Wy wszystkie razem to byłoby super! Ale niestety takich zdolności nie posiadam. Jednak postanawiam sobie, że zacznę pomaleńku uczyć się i raz w tygodniu zrobić jakąś fajną rzecz. Codziennie niestety nie dam rady - nie wykonalne.
    Bardzo dziękuję za pomysł i życzę Wam wszystkim porządnego kopa do pracy!Trzymam za Was kciuki :))

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Hanka kłania się czytanie ze zrozumienie hehe :)
    liczę siły na zamiary - wiem ile mi zajmuje uszycie jednego tildowego anioła, więc 1dzień-1projekt będzie raczej wykonalny ;)
    i nie szczyp za mocno bo siniaki będę miała :P

    Mario - nigda, ale to nigdy nie robiłam planów noworocznych, tylko szłam na żywioł i to co zesłał los, ale to trza zmienić, bo ten los se jaja ze mnie ostatnio robi niestety :(

    buziaki
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  17. Pomysł bardzo mi się podoba, jednak z góry wiem, że fizycznie nie podołam :)Będę jednak podglądać i trzymać kciuki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. To ja codziennie obiecuję Was mobilizować i podglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj ,ja już od dawna jestem zmobilizowana na maxa,a że czasu mam mało na szycie,bo przy dzieciach to tylko późne wieczory,to nie dam rady codziennie czymś nowym zabłysnąć,ale słowo,że się nie obijam:)))

    OdpowiedzUsuń
  20. ach, ja bym chciała, ale nie dam rady :( czasu nie starcza :( a niby jestem matką w domu...

    OdpowiedzUsuń
  21. O to ja sie zglaszam, wczoraj dokonczylam wieszak ktory czekal na to bym cos z nim zrobila dobre pol roku :DDD Licze na wzajemna moblike :D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Dziewczyny dzięki,że trzymacie za Nas kciuki.
    Postaram się nie dać ciała :P

    Karmeleiro no skąd ja to znam? :)wciąż mi czasu brak,ale jakoś się zepnę i dam radę ;)

    Bree dziękuję za odwiedziny.
    Mobilizować będziemy nic się nie martw także czekamy na Twój wieszaczek.

    OdpowiedzUsuń
  23. oj podziwiam zapał, ja na pewno codziennie nie dam rady, ale biorę Was za świadków, że w tym roku skończę projekty i realizacje moich pokoi - jewsli finanse pozwolą:) dzieciaki i my będziemy mieli swoje sypialnie gotowe do zimy:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dołączam :) Zaczęłam właśnie od dzisiaj, bo moje święta już drugi tydzień się ciągnęły :P Nie mogę nic takiego jak Kasia obiecać, bo nie mam tyle czasu, ale mam już w głowie parę pomysłów i na pewno je zrealizuje :) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  25. chetnie bym sie wpisala ale już sie obawiam tych wirtualych mobilizujących kopniakow, 1 projekt=1 dzien to nierealne ale moze ciut częsciej niz do tej pory byłoby wskazane:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Podziwiam :) Ja nie podolalam jednemu wyzwaniu na miesiac, a co dopiero mowic tu o codziennym zobowiazaniu. Kciuki trzymam i zobowiazuje sie codziennie tu zagladac i zostawiac slad po sobie :))

    OdpowiedzUsuń
  27. Zawsze razem raźniej :) Ja na razie walczę by nie zaczynać nowych projektów a pokończyć zaczęte - to mój plan na siebie :)

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty